wiem, że nie lubicie takich wstępów bo zwykle oznacza to wstęp do długiej
monotonnej historii więc postaram się Was nie zanudzić.
Zawsze zastanawiałam się czemu ludzie na zdjęciach mają czerwone oczy?
właściwie dlaczego są one czerwone a nie np. niebieskie czy żółte?
Zagłębiając się w temat fotografii, znalazłam odpowiedź na nurtujące mnie pytanie
Wiedzieliście, że w ciemności źrenice oczu otwierają się maksymalnie,
aby wpuścić jak najwięcej światła do oka? Sam błysk lampy często powoduje,
że mrużymy oczy, jest on jednak tak krótki że źrenice nie są w stanie się zmniejszyć
w tak krótkim czasie. Tym samym do oka wpada ogromna ilość światła, która
z kolei odbija się od siatkówki, gdzie wędruje przez inne naczynia krwionośne w efekcie
Czy da się więc zrobić zdjęcie w ciemności
bez efektu czerwonych oczu, a dokładniej czerwonych źrenic ?
Oczywiście, jest kilka metod przyczyniających się do uniknięcia tego efektu.
Najprostszy sposób to ustawienie osoby tak, by nie musiała patrzeć w aparat,
możemy też zastosować dodatkowe źródło światła , które powinno padać na osobę fotografowaną.
To dwa najłatwiejsze znane mi sposoby minimalizacji czerwonych oczu, nie
będę rozpisywała ich więcej ponieważ reszta z tego co wiem, jest zależna od sprzętu na jakim
działamy. Zawsze można użyć programu do redukcji wspomnianego efektu, ale tak naprawdę,
po co się bawić w programie skoro możemy sobie poradzić bez niego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz