Wspaniała, poruszająca książka. Zadebiutował nią 21- letni Piotr Sender, połączenie trudnych tematów i klimatu typowego, polskiego blokowiska nadaje jej swoistego charakteru. Przesycona mocnym językiem, niekiedy wulgaryzmów jest moim zdaniem zbyt wiele i są zbyt dosadne. Książka napisana przystępnym językiem, przyznaję, że naprawdę mnie wciągnęła, momentami bardzo przeżywałam niektóre wydarzenia. Dobrze jest się przekonać jak wygląda takie życie, bo zbyt łatwo jest oceniać innych, nie wiedząc co przeżyli w swoim życiu :)
"Dres też człowiek. Ma potrzeby, przyjaciół, przeszłość i – przede wszystkim – problemy. Głównie cudze. Pozostaje sobą, nawet w butach do garnituru.
Przystaję na chodniku i wyciągam szluga. Poprawiam na piersi srebrny łańcuch, wyjmując go spod koszulki, żeby był lepiej widoczny. Poprawiam dres w kroku, bo uwiera mnie w jaja. Napinam się, kark prostuję, podpalam papierosa i idę przed siebie.
Wokół mnie stoją bloki. Są wielkie i brzydkie. Szare, pomalowane nieudolnym graffiti i szczeniackimi podpisami. Czuję się, jakbym trafił do filmu „Kochanie, zmniejszyłem dzieciaki”. Ktoś mnie pieprznął laserem i stałem się maciupkim człowieczkiem, który teraz lawiruje między klockami lego. Bo to właśnie takie przeogromne kloce rozciągają się przede mną. Patrzę na jedną wyblakłą ścianę, z której odpada tynk. „Jebać Arkę, jebać!” – głosi dumny, niebieski napis. Obok niego, mniejszymi literkami dopisane: „Darek to chuj, ma jaja jak zbój!” i jeszcze wyznanie miłości: „Love krowe, kocham byka, ale wyjdę za indyka”. Tandeta goni tandetę. Rozglądam się, lecz nikogo nie widzę. Chłopaki pewnie w kanciapie. -fragment książki" - fragment tekstu z tylnej okładki książki, mini próbka :p
Na sam koniec pragnę dodać tylko, że po prostu polecam! Wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie
/Paulina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz