czwartek, 30 stycznia 2014

Jurek Staniak, czyli nowa tożsamość Srulika



Poruszająca historia 8-letniego Srulika, który uciekł z getta.
Chłopiec stracił całą rodzinę i jest zdany tylko na siebie.
Sytuacja w której się znalazł zmusiła go do ciężkiej pracy,
w pewnym momencie trafia do domu serdecznej Polki, która daje mu 
nie tylko schronienie, ale doradza mu by chłopak przyjął nową
tożsamość - Polskie imię i nazwisko- uczy go zachowań, pacierza.
Niestety po jakimś czasie nawet w domu kobiety robi się 
niebezpiecznie dla Srulika, co zmusza chłopca do ucieczki z tego
miejsca, wędrówki w nieznane. Próbuje przetrwać koszmar okupacji,
dzielnie znosząc trudności jakie go napotykają





Temat wojny, Holocaustu , okupacji pewnie większości z Was jest znany z lekcji historii, książek etc. Dokładnie tydzień temu wybrałam się na film o którym ostatnio było głośno "Biegnij chłopcze , biegnij" obawiałam się, że historia będzie zbyt bardzo przerysowana,
że będzie ocierała się o kicz. Tymczasem zostałam mile zaskoczona, film pozwala widzom uświadomić sobie jak  wojna wyglądała w oczach kilkuletniego chłopca, pochodzenia Żydowskiego. Jak dziecko w tamtych czasach potrafiło sobie radzić, coś nieprawdopodobnego
każdy dzień to walka o przetrwanie. Ile trzeba sił by samemu wytrwać ? Ile sprytu by uciec z getta i przechytrzyć gestapowców ? Jak udało się ośmioletniemu dziecku pogodzić z amputacją ręki ? Film obrazuje całą dramaturgię II wojny światowej.


Przed pójściem do kina przeczytałam recenzję na jednej ze stron w które zawarty było zdanie: "(..)emocje publiczności stają się narzędziem reżyserskiego szantażu". 
Po obejrzeniu " Biegnij chłopcze biegnij" mam mieszane uczucia co do zacytowanego wyżej fragmentu opinii. Wiadomo, że każdy film
w jakimś celu powstaje, ten miał poruszyć widza-być może to cel zamierzony, ale trudno by z wojny zrobić komedie.
Każdy ma prawo do swojego zdania, ja osobiście polecam film. Seans trwa 2 godziny, dla mnie historia mogłaby trwać trochę dłużej,
bo skończyła się dla mnie setką pytań co do dalszych losów ośmioletniego bohatera. Jednak by dostać odpowiedzi, z filmu
musiałby pewnie powstać serial. Być może takie były zamierzenia, całość nie jest może jakąś sensacją, mnie szczególnie nie ujął,
nie mniej jednak fakt, że podczas premiery został nagrodzony 15 minutowymi brawami oznacza że musiał się naprawdę podobać,
jest to również ekranizacja przetłumaczonego na 15 języków bestsellera Uriego Orleva.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz